WujekJanek napisał:
No nie do końca wierzył bym w rozsądek Pani która chce przyjąć zwierzątko do domu. Ta Pani chce cokolwiek, piesek, kotek, rybki, ptaszki... To jednoznaczna przesłanka, że decyzja jest absolutnie nie przemyślana i nieodpowiedzialna. Inne warunki potrzebujemy dla pieska a inne dla kotka. A dla rybek potrzebujemy dużo wiedzy i doświadczenia. Tak więc mamy tu sytuację co żywo przypominającą tę, w której ktoś dzwoni do autokomisu i mówi że chce kupić samochód. A na pytanie sprzedawcy o typ auta odpowiada, że duży i czerwony...
A niech tam wezmie sobie papuge, wcale nie musi jej trzymac 80 lat, zawsze mozna rosol z niej zrobic, ale w sumie moze sie nie nadac, nigdy nie jadlem. No to moze isc na kompromis, nabyc golebie za darmo dostepne w wiekszych miastach, dlugo nie pozyje, a rosol podobno dobry z "pidżyna" jest. Rybka tez moze byc np. karp, taki na wigilie w sam raz i szlamem nie bedzie smierdzial, no chyba ze akwen w domu maly to moga byc zaby, kuchnie francuzką mozna potem dla odmiany zaserwowac, a i do skrzeku zakupic igristoje i juz jest wykwintne danie dla elyty. W stadzie zab powinna byc conajmniej jedna ropucha, jak tesciowa wpadnie z wizyta to bedzie miec towarzystwo.
No nie do końca wierzył bym w rozsądek Pani która chce przyjąć zwierzątko do domu. Ta Pani chce cokolwiek, piesek, kotek, rybki, ptaszki... To jednoznaczna przesłanka, że decyzja jest absolutnie nie przemyślana i nieodpowiedzialna. Inne warunki potrzebujemy dla pieska a inne dla kotka. A dla rybek potrzebujemy dużo wiedzy i doświadczenia. Tak więc mamy tu sytuację co żywo przypominającą tę, w której ktoś dzwoni do autokomisu i mówi że chce kupić samochód. A na pytanie sprzedawcy o typ auta odpowiada, że duży i czerwony...
A niech tam wezmie sobie papuge, wcale nie musi jej trzymac 80 lat, zawsze mozna rosol z niej zrobic, ale w sumie moze sie nie nadac, nigdy nie jadlem. No to moze isc na kompromis, nabyc golebie za darmo dostepne w wiekszych miastach, dlugo nie pozyje, a rosol podobno dobry z "pidżyna" jest. Rybka tez moze byc np. karp, taki na wigilie w sam raz i szlamem nie bedzie smierdzial, no chyba ze akwen w domu maly to moga byc zaby, kuchnie francuzką mozna potem dla odmiany zaserwowac, a i do skrzeku zakupic igristoje i juz jest wykwintne danie dla elyty. W stadzie zab powinna byc conajmniej jedna ropucha, jak tesciowa wpadnie z wizyta to bedzie miec towarzystwo.